Do dzisiejszego posta zainspirowali mnie Duńczycy. Tu w Danii będąc w odwiedzinach gdy poprosisz o wodę możesz być na 98% pewny/a, że otrzymasz szklaneczkę kranówki. Do śniadania, obiadu, kolacji- kranówka. Baa.. Tutaj herbatę zalewają "prawie" wrzącą wodą z...KRANU! Dla Polaków może wydawać się to co najmniej dziwne a już na pewno niezdrowe. Jednak czy na pewno? Dania to kraj bardzo ekologiczny, czysty, dbający o środowisko i społeczeństwo. Tu nic nie dzieje się bez przyczyny, więc i to wodne szaleństwo musi mieć swoje uzasadnie. Rozpoczęłam, więc śledztwo!:)
Zacznijmy może od tego jakie rodzaje wody butelkowanej są dostępne na rynku. Phi...Banał:). Woda źródlana i mineralna, dowolnie gazowana lub bez gazu. Oto definicję:
Woda mineralna to bogata w składniki mineralne, (minimum 1000 mg/l) woda pochodząca z udokumentowanych, poddanych ścisłej kontroli zasobów wód podziemnych. Czerpana jest z ujęć odpornych na czynniki zewnętrzne, naturalnie wolna od zanieczyszczeń chemicznych i mikrobiologicznych, mająca niezmienny skład chemiczny opisany na etykiecie. W myśl prawa nie jest uzdatniania ani nie może zawierać dodatków.
![]() |
http://herbata-ze-szklanki.blogspot.dk/2012/06/gdzie-ta-woda.html |
Woda źródlana zawiera
poniżej 500 mg/l
rozpuszczonych minerałów. Pochodzi z udokumentowanych, kontrolowanych ujęć zabezpieczonych przed wpływem czynników zewnętrznych. Naturalnie czysta pod względem chemicznym i mikrobiologicznym. Skład chemiczny i właściwości mogą ulegać nieznacznym wahaniom. Nie jest uzdatniania ani nie zawiera dodatków.
![]() |
http://www.mojeprzepisy.pl/Skladnik/woda/ |
Od dawna wiadomo, że woda mineralna jest lepsza dla organizmu człowieka. Jej mankamentem jest cena, co powoduje, że większość z nas wybiera wodę źródlaną. Pracując w labolatorium mikrobiologicznym badałam różne próbki wody i z przykrością muszę Was poinformować, że wyniki które otrzymaliśmy są wielce niepokojące! W myśl prawa i rozsądku woda butelkowana i wodociągowa musi być stabilna pod względem chemicznym, fizycznym i mikrobiologicznym. Nie wygląda to tak optymistycznie w przypadku wód butelkowanych. O ile woda wodociągowa poddawana jest stałym kontrolom to butelkowana tylko na wyjściu z rozlewni. Nikt nie otwiera butelek w sklepie, nie kontroluje ich po czy odstawia na półkę. Warunki transportu i magazynowania (temperatura, dostęp światła) mogą niekorzystnie wpływać na właściwości wody. Niestety w wodach źródlanych z popularnego w Polsce marketu (by nie robić kryptoreklamy zainteresowanych zapraszam na priv) wykryliśmy cała masę zanieczyszczeń microbiologicznych, najbardziej niepokojące były bakterie potencjalnie chorobotwórcze i chorobotwórcze*.
![]() |
http://www.dietabialkowa.edu.pl/artykul4.html |
Moja konkluzja jest taka. Jeśli kupujemy wodę źródlaną równie dobrze możemy pić przegotowaną wodę z kranu, ponieważ jest ona na bieżąco badana. W wielu miastach w Polsce ma ona korzystniejszy skład mineralny niż źródlana. Oczywiście każde miasto ma inną sytuację, więc najlepiej jest napisać do Wodociągów w Waszym mieście i zapytać o skład wody i jej pochodzenie. Czasami nie trzeba przepłacać by otrzymać równie korzystny lub lepszy rezultat.
Sądzę, że do takiego właśnie wniosku doszli dawno temu również Duńczycy. Skoro ich kranówka jest bogata w minerały i badana to po co przepłacać i zaśmiecać środowisko niepotrzebnymi plastikowymi butelkami?
A co do zalewania herbaty? Mimo, że tu z kranu leci ukrop - raczej nie dam się przekonać :).
*Wszystkie przytoczone przeze mnie informację to moje osobiste przemyślenia i metody które sama stosuję.
Wy jaką wodę wybieracie? Macie ulubioną- źródlaną, mineralną czy kranówkę?
Trzymajcie się!
B.W.N.